
Cudze chwalicie, swego nie znacie. Ile razy jest tak, że mamy wręcz pod nosem fajne miejsce na wycieczkę, ale ciągle odkładamy tę wyprawę na później, bo najpierw odwiedzamy dalsze zakątki kraju czy świata. Dziś będzie o takim miejscu, które ja ciągle odkładałam na potem, choć był czas, że mieszkałam zaledwie kilka kilometrów od niego. Mowa o Diabelskim Kamieniu w Rudniku. W tym wpisie dowiecie się, jak do niego dotrzeć i dlaczego warto tu zabrać dzieci.
Trasa do Diabelskiego Kamienia

Jak tutaj dotrzeć? Jeśli chcecie od początku do końca iść szlakiem, to prowadzi tutaj żółty szlak, na który możecie wyruszyć z Sułkowic (przy okazji mijając urokliwy Zalew Sułkowice) lub z Myślenic przez Dalin (506m n.p.m.) i Barnasiówkę (566m n.p.m.). Wiele osób dociera tutaj startując z Rudnika. To bardzo szybka opcja (mniej niż pół godziny), ale poza szlakiem. My postawiliśmy na opcję pół na pół. Samochód zaparkowaliśmy pod cmentarzem w Jasienicy (współrzędne: 49°49’34.7″N 19°50’54.8″E). Stąd wyruszyliśmy kierując się polną drogą, momentami stromą, w stronę szczytu. Gdy dotarliśmy do grzbietu, przez które prowadzi żółty szlak, znaleźliśmy się akurat przy dobrze oznakowanym rozwidleniu. Od rozwidlenia trasa biegła w dół prosto do Diabelskiego Kamienia i ogromnego skalnego muru. Ten fragment pokonacie w około 20 minut. Całość zajmuje niespełna godzinę w jedną stronę i jest na tyle łatwa, że kilkuletnie dziecko spokojnie da radę pokonać ją na własnych nogach. Od razu dodam też, że to nie jest trasa widokowa, ponieważ wiedzie w zasadzie cały czas przez las. Tylko przez pierwsze kilka minut będzie Wam towarzyszył widok na piękną panoramę Jasienicy, Trzebuńskiej Góry i Sularzówki.







Diabelski Kamień
Diabelski Kamień to jedyny w Gminie Sułkowice pomnik przyrody nieożywionej. Przypomina nieco słynną maczugę Herkulesa z Pieskowej Skały. Ma 10 metrów wysokości. W jego przedłużeniu na zachód znajduje się mur skalny o długości 25 metrów i wysokości 3 do 5 metrów. Jeśli Wasze dzieci uwielbiają wspinanie lub zabawę w chowanego, to będą mieć tutaj fantastyczną zabawę. Skalny mur jest podzielony na kilka części szczelinami. Obok Diabelskiego Kamienia jest spory plac, na którym możecie śmiało piknikować. Otoczenie lasu zapewnia ciszę i spokój oraz zacienienie w letnie upalne dni.









Jak powstał Diabelski Kamień? Krąży o tym kilka legend…
Jedna z nich opowiada o diable, który w ciągu jednej nocy chciał w tym miejscu wybudować drugie piekło. Założył się z Panem Bogiem, że uczyni to wcześniej, niż Bóg zbuduje drugie niebo. Kiedy czart przyniósł z morza ogromny głaz, zapiał kogut gospodarza z Rudnika. Noc skończyła się i diabeł dzieła nie dokończył, a kamień stoi po dziś dzień.
Inna legenda mówi, że po wybudowaniu sanktuarium w Kalwarii Zebrzydowskiej, miedzy ludźmi zapanowały pokój i zgoda. Nie mógł tego ścierpieć diabeł i zaplanował zniszczyć sanktuarium ogromnym głazem spuszczonym z dużej wysokości. Zmuszony jednak został do zawarcia umowy z św. Piotrem, na mocy której musiał zostawić kamień w tym miejscu, w którym zastanie go pianie koguta. Kamień był jednak tak ciężki i niósł go z tak daleka, że musiał wielokrotnie odpoczywać i nie zdążył przed świtem dotrzeć do Kalwarii Zebrzydowskiej. Pianie koguta zastało go , gdy mijał Pasmo Barnasiówki, tutaj też opuściły go siły i zostawił kamień w lesie.
Jest jeszcze legenda głosząca, że jeżeli w czasie pełni księżyca o północy obejdzie się kamień dziewięć razy i zajrzy pod niego, to ujrzy się diabła obmyślającego, jak zaszkodzić Rudniczanom.

Dlaczego warto odkryć Diabelski Kamień w Rudniku? Gdyż to świetne miejsce na wycieczkę z dziećmi, czy krótki wypad ze znajomymi. To mało popularne miejsce w Małopolsce, tak niedaleko Krakowa, robi ogromne wrażenie! Zachęcam Was do jego odkrycia.
Do zobaczenia na szlaku!