Luboń Wielki – przepis na udane popołudnie

Ten szczyt czekał na mnie cały rok. A raczej ja aż tak długo zbierałam się by go zdobyć. W końcu się udało! Teraz mogę się z Wami podzielić przepisem na udane popołudnie. Wygodne buty przyprawione dobrym humorem dodać do fajnej ekipy. Wisienką na torcie będzie zdobycie Lubonia. Dobra zabawa gwarantowana, a jeśli pogoda dopisze to widoki osłodzą trud wędrowania.

Na Luboń Wielki (1022 m n.p.m), który jest najwybitniejszym szczytem górskim w Beskidzie Wyspowym, nazywanym przez miejscowych Biernatką wiedzie kilka szlaków. Z samej Rabki-Zdrój Zarytego możecie dojść na szczyt trzema. Dzięki temu na szczyt możecie wyjść jednym szlakiem, a zejść drugim. My zdecydowaliśmy się wyjść szlakiem niebieskim, a zejść żółtym.

Wychodzi się z podobnego punktu (nieopodal szkoły – zdjęcie poniżej). Wchodzi się w jedno z osiedli. Dodam jednak, że trzeba uważnie patrzeć na oznaczenia szlaku, aby nie ominąć wejścia na niego. Jako, że Beskidy nie są tak oblegane jak Tatry szlaki często są kiepsko oznaczone, albo po prostu zaniedbane. Szlak niebieski jest bardzo łagodny, więc sama przechadzka nie męczy. Dzieciaki pokonują go bez większych problemów. Początkowo idziemy polną droga wśród łąk po czym wkraczamy w piękny las mieszany. Samo podejście zajmuje ok 1,5 godziny. W zależności od tego ile i jak długich przerw macie na szlaku.

z lubonia

Dla takiego widoku warto się wspinać!

Na szczycie znajduje się nieduże schronisko PTTK, wybudowane w 1931 roku, radiowo-telewizyjna stacja nadawcza, punkt meteorologiczny. Jest też miejsce na ognisko i kilka stolików na „tarasie widokowym”, z którego roztacza się wspaniały widok m.in. na Tenczyn. Samo schronisko nie jest duże, ale chętnych na ciepłą herbatę czy posiłek pomieści. Jeśli macie ochotę na noc spędzoną na szczycie to schronisko posiada również bazę noclegową. Można więc wyjść zapalić ognisko, napić się piwa (+18)  i miło spędzić czas ze znajomymi lub rodziną.

Po krótkim odpoczynku wyruszyliśmy w drogę powrotną. Wybraliśmy żółty szlak. Trochę żałowaliśmy, że właśnie tego szlaku nie wybraliśmy na starcie. Żółty jest stromy. Spora jego część to kamienie, po których, być może z większym trudem, ale lepiej się wspinać niż schodzić w dół. To zbyt obciąża nogi i stawy, a tego chyba nikt nie lubi. Nie mniej jednak trasa jest ciekawa i bardzo malownicza.

Przed stromym kamiennym zboczem można na chwilę odpocząć i podziwiać widoki. Miejsce jest magiczne.

Po tym odcinku wkraczamy na nowo na leśną ścieżkę. Taki spacer jest idealny zwłaszcza jeśli przez cały tydzień żyjemy w biegu, spędzając mnóstwo czasu przed komputerem. Gdy już pożegnamy leśne ścieżki wkroczymy w krainę łąk, które zachwycają zielenią a latem mnogością polnych kwiatów z których stworzycie fantastyczne bukiety.

Tak udanego niedzielnego popołudnia już damno nie miałam. Świeże powietrze, fantastyczne krajobrazy, wędrówka – o wiele lepsza niż tkwienie przed komputerem, czy telewizorem i od razu człowiek uśmiecha się od ucha do ucha. A dodatkowo ta satysfakcja, że zdobyło się szczyt o wysokości 1022m.n.p.m. -BEZCENNE!

Zachęcam Was gorąco! Zwłaszcza, że co roku będzie można zdobyć Luboń Wielki na przykład w ramach akcji Odkryj Beskid Wyspowy. (Ja też wybiorę się ponownie tym razem szlakiem czerwonym i zielonym).

Do zobaczenia na szlaku!

 

2 comments

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s